Imperium kombucha w Los Angeles przez lata wykorzystywało pracowników

Kombucha dobrze traktował George’a Thomasa Dave’a.

Ale fabryka kombuchy Dave’a przez lata okropnie traktowała pracowników, zgodnie z nowym orzeczeniem w długotrwałym procesie sądowym przeciwko jego firmie, GT’s Living Foods.

Dave zaczął sprzedawać kombucha jako nastolatek w latach 90., osobiście dostarczając butelki, które uwarzył w domu swoich rodziców w Bel-Air, na Erewhon Market, a firma GT’s Living Foods pozostaje wiodącą firmą na rynku. Dziś cukierkowe butelki napojów GT, w tym popularnej marki Synergy, stoją na półkach Walmart, CVS, Whole Foods i praktycznie każdego innego dużego detalisty w kraju.

Według szacunków Forbesa, jako właściciel firmy GT’s, która każdego roku sprzedaje sfermentowany napój herbaciany i inne napoje za około 275 milionów dolarów, Dave stał się miliarderem. W tym roku kupił posiadłość na wzgórzu za 14 milionów dolarów, zaledwie kilka ulic od kompleksu dwóch domów, które już posiadał w Beverly Hills.

Przez cały czas twierdził, że sekretem jego sukcesu były dobre wibracje i pozytywne nastawienie.

„Energia ludzi ma wpływ na jakość kombuchy”, powiedział Dave The Times w 2008 roku, wraz z anegdotą, którą powtarzał wiele razy w ciągu ostatnich 15 lat: Twierdził, że ciemna energia otaczająca jednego z wczesnych pracowników, który „cierpiał na depresja”, a następnie zmarł na atak serca, co spowodowało, że kombucha się zepsuła.

„Bez względu na to, jak głupio to brzmi, kombucha jest wrażliwa na energię, która ją otacza” – powtórzył Dave w 2015 roku. Na etykiecie każdej butelki jego naparu widnieje napis: czysta miłość!!!”

Ale zgodnie z orzeczeniem złożonym w zeszłym tygodniu w sądzie okręgowym hrabstwa Los Angeles, firma kombucha Dave’a poddała wielu pracowników „godnym ubolewania, nadużyciom i niepokojącym warunkom pracy” w jednej ze swoich fabryk w Vernon, na południe od centrum Los Angeles, między 2010 r. i 2014.

Sędzia w tej sprawie, William Highberger, stwierdził, że firma zatrudniała pracowników bez statusu prawnego, wiedząc, że mogą być „zastraszani i maltretowani”, że wymagała od pracowników 12- do 14-godzinnych zmian bez odpowiednich przerw lub wynagrodzenia za nadgodziny i że sam Dave, który zeznawał we własnej obronie, „wykazał całkowity brak wiarygodności”, zaprzeczając samemu sobie w sądzie.

Simon Rojas, jeden z powodów w sprawie, który pracował w fabryce, powiedział, że jest „bardzo zadowolony” z orzeczenia. „Chcę, aby to wszystko wyszło na jaw, ponieważ wiem, że inne firmy robią podobne rzeczy. Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że nie musisz milczeć – jeśli jesteś wykorzystywany, możesz mówić”.

Dave ze swojej strony powiedział w oświadczeniu dla The Times, że jest „zasmucony” orzeczeniem. „Słowa takie jak„ godne ubolewania ”,„ nadużycia ”i„ niepokojące warunki pracy ”są sprzeczne ze standardami, które wyznaczyłem mojej Firmie od początku jej istnienia w 1995 roku” — napisał.

Odpowiadając na twierdzenie sędziego, że nie był wiarygodnym świadkiem, Dave napisał w swoim oświadczeniu: „Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby mówić zgodnie z prawdą, dokładnie i szczerze. Należy zauważyć, że ta sprawa ma już ponad dziesięć lat. Dlatego może być trudno dokładnie zapamiętać każdy szczegół, datę i wydarzenie”.

Orzeczenie stanowi kamień milowy w skonsolidowanym procesie sądowym, który rozpoczął się dziesięć lat temu. W nim sąd przyznał ponad 450 000 dolarów odszkodowania 11 pracownikom jednej z fabryk kombuchy Dave’a na mocy kalifornijskiego prawa o nieuczciwej konkurencji, a niektórym przyznano prawie 59 000 dolarów z tytułu niewypłaconych zaległych wynagrodzeń. Jednemu pracownikowi, Arcemio Garayowi, przyznano nieco ponad 180 000 dolarów, po części dlatego, że sąd uznał, że firma bezprawnie zagarnęła wynagrodzenie z jego wypłaty za osobisty dług.

Ten pozew jest tylko pierwszą fazą wielu powiązanych procesów sądowych, w których zarzuca się, że firma GT’s Living Foods i powiązane z nią firmy naruszyły kalifornijskie prawo pracy. W pozwach twierdzą, że naruszenia dotknęły tysiące pracowników w ostatniej dekadzie.

W zeznaniach iw wywiadach dla The Times pracownicy opisywali nadużycia i wyzysk, jakich doświadczyli w fabryce.

W najwcześniejszym okresie objętym pozwem pracownicy mieli ustawiać się w kolejce przed drzwiami 15 minut przed rozpoczęciem zmiany między 4 a 6 rano i byli zwalniani, jeśli się spóźnili, zgodnie z orzeczeniem. Następnie, gdy weszli do obiektu, ich nazwiska zostały odhaczone z listy w schowku.

Zgodnie z orzeczeniem praca wewnątrz wymagała gotowania herbaty, transportu dużych dzbanów z płynem i pracy bez odpowiednich przerw przez ponad 10 godzin dziennie. Niektórzy pracownicy zeznali, że ich dzień pracy często rozciągał się do 12 lub 14 godzin.

Co dwa tygodnie firma prosiła pracowników – z których część sąd uznał za analfabetów – o podpisanie karty czasu pracy wskazującej, że pracowali po osiem godzin dziennie, i zwalniała pracodawcę „z wszelkich przyszłych roszczeń dotyczących tego okresu wynagrodzenia”. Czasami pracownicy otrzymywali wynagrodzenie w gotówce za pracę w godzinach nadliczbowych, ale sąd uznał karty czasu pracy za nieodpowiednie, zwolnienie za nielegalne, a ostatecznie „sprawiedliwość usprawiedliwia nieuwzględnienie płatności gotówkowych”, ponieważ nie było możliwości ustalenia, czy gotówka wystarczała na pokrycie przepracowanych godzin.

Rojas zeznał, że w miejscach parzenia herbaty w fabryce było tak gorąco, że pot pracowników spływał do zbiorników z parzoną herbatą. Powiedział również, że przełożeni egzekwowali ścisłą kontrolę przerw, kiedy były przyznawane, wyganiając pracowników z łazienki, jeśli trwały zbyt długo.

Inny pracownik, Amancio Palacios, powiedział The Times, że po tym, jak pozwał firmę w 2013 roku, jego przełożeni wykorzystali gradienty temperatury w zakładzie, aby go ukarać. Najpierw, jak powiedział Palacios, pracowałby w strefie parzenia herbaty w fabryce, gdzie układałby wiadra kombuchy na paletach i kończyłby „przepocony”. Potem, jak powiedział, przełożeni wysyłali go do kontenerów chłodniczych, w których przechowywano gotowe produkty. „Moje przepocone ubrania stałyby się lodowate” – powiedział Palacios.

Dave zakwestionował relacje obu pracowników, pisząc w oświadczeniu, że czystość jest „absolutnie niezbędna” w zakładach produkcyjnych jego firmy i że naczynia do parzenia mają pokrywki chroniące je przed zewnętrznymi zanieczyszczeniami. Dodał, że „nigdy nie udowodniono żadnych dowodów na jakiekolwiek działania odwetowe”.

W sądzie Dave zeznał, że uważa sprawę za niepoważną. „Niestety, w obecnym stanie świata, w którym żyjemy”, powiedział Dave, pozwy sądowe „po prostu zdarzają się, jeśli wokół ciebie jest zapach sukcesu. … To jest krzyż, który niosę”.

Na stoisku powtórzył też historię pracownika z negatywną energią, która zniszczyła jego kombucha: opisał, jak jeden z jego pierwszych menedżerów na początku lat 2000. zmarł na atak serca tydzień po tym, jak zwierzył się Dave’owi, że jego żona była zdradza go i że planuje się z nią skonfrontować.

„Powodem, dla którego jest to ważne”, zeznał Dave, jest to, że każda partia, której kierownik dotknął w tym okresie, „wszystko zamieniała się w pleśń”.

„To była moja pierwsza wskazówka, że ​​nigdy nie mogę uważać charakteru mojego produktu za coś oczywistego” — powiedział Dave. „To naprawdę żywe, oddychające, empatyczne, wrażliwe żywe pożywienie, dlatego pozwala mi być szczerym w kwestii tego, jak zachowujemy się jako korporacja”.

Kiedy pełnomocnik powodów zapytał Dave’a, czy biorąc pod uwagę tę filozofię, zamierza stworzyć pełne nadużyć środowisko pracy, Dave powiedział, że dąży do czegoś przeciwnego i wcześnie nauczył się, że pracownicy chcą „życzliwości, współczucia i szacunku”.

„Jeśli im to dasz, zwłaszcza w społeczności łacińskiej, natychmiast stajesz się członkiem rodziny” – zeznał Dave. „I będą robić rzeczy, których normalnie by nie zrobili, z dobroci serca lub z powodu więzi, którą z nimi nawiązałeś”.

Palacios powiedział The Times, że praca w zakładzie GT Living Foods była „najgorszym doświadczeniem w moim życiu”.

Ze względu na swoją niepewną sytuację finansową – oraz fakt, że praca pozbawiła go czasu i energii na ubieganie się gdzie indziej – nadal pracował w trudnych warunkach. „To miejsce zajęło mi rok życia i po prostu wyrzuciło je do śmieci” – powiedział Palacios. „Mimo całego złego traktowania, które mnie spotkało, były dni, kiedy chciałem płakać, ale musiałem to znieść, ponieważ nie miałem innego wyboru”.

Sergio Lopez, inny powód w sprawie, powiedział The Times, że fabryka kombuchy była jego pierwszą pracą po migracji do Stanów Zjednoczonych. Ta praca dała mu wrażenie, że ten kraj „był brzydkim miejscem do pracy”.

Dave w swoim oświadczeniu dla The Times zwrócił uwagę, że jego firma wygrała osobną sprawę wniesioną przez pracowników z podobnymi roszczeniami w ostatnich latach i że prawnicy powodów, z firmą Hennig Kramer Ruiz & Singh, nie poświadczyli obecnej sprawy jako pozew zbiorowy.

Dave opisał siebie jako ofiarę molestowania. „Małe firmy rodzinne, takie jak moja, są regularnie atakowane przez bezpodstawne roszczenia/pozwy sądowe, które są naprawdę zamaskowanym wymuszeniem” – napisał Dave w swoim oświadczeniu dla The Times. „Wierzę, że będąc synem adwokata i świadkiem, jak mój Ojciec bronił niezliczonych spraw, rozwinąłem perspektywę, że lepiej czasem walczyć o to, w co się wierzy, niż ulegać groźbom finansowym i prawnemu zastraszaniu”.

Sędzia Highberger napisał w orzeczeniu sądu z zeszłego tygodnia, że ​​Dave „brakowało jakiejkolwiek wiarygodności i nie przedstawił prawdziwych zeznań na stanowisku świadka”. Highberger mocniej wyraził swoją opinię o szczerości Dave’a podczas procesu na początku tego roku.

„Szczerze mówiąc, stwierdziłem, że pan Dave kłamał przez zęby i nie jest w żaden sposób wiarygodny” – powiedział sędzia jednemu z prawników broniących GT’s Living Foods. „A jeśli pojawi się przed ławą przysięgłych, powiem im, żeby mu nie wierzyli”.

Następna faza procesu obejmie domniemane naruszenia kodeksu pracy dotyczące około 3600 pracowników, którzy przewinęli się przez drzwi fabryki kombuchy od 2012 roku. Nie został jeszcze zaplanowany. Powodowie nie otrzymają swoich nagród, dopóki sprawa nie zostanie zamknięta.

Read More

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *