
Villa’s Tacos to podstawowa taqueria, o której tylko LA mogło marzyć
Ekscytujący rodzaj przyciągania grawitacyjnego zawsze przyciągał miłośników jedzenia do cotygodniowych pop-upów Villa’s Tacos w 2021 i 2022 r., które odbywały się w pobliżu pełnego restauracji rogu York Boulevard w Highland Park.
Rzadko zdarzało się, aby jego zapalone tłumy były zbyt przytłaczające, a kolejka nie ulegała stagnacji. Nocą wokół stoiska namiotowego unosiła się przydymiona niebieska aureola. Rozkwitał z tlącego się mesquite z grilla, a zapachy ogniska dały mi, jeśli nie cierpliwość, to przynajmniej determinację, by dotrzeć do ich źródła.
Scena krążyła wokół Victora Villi, nieprzerwanej kuli armatniej energii. Otoczony stołami pokrytymi pasiastymi serapami, on i jego zespół (wielu z nich to rodzina lub przyjaciele) udoskonalili skuteczny system montażu: jeden lub dwóch nadzorowało grillowanie, ktoś siekał mięso, inni spłaszczali masę z niebieskiej kukurydzy na dyski lub układali składniki – pokruszone chorizo , mielona ranchera asada, czarna fasola wymieszana z pokrojonymi w kostkę nopales – na świeżo przygotowane, jedwabiście wytrzymałe tortille.
Villa często koncentrował się na swoich marquee queso tacos — tortillach połączonych z serem, które często układały się w brązowe, postrzępione romby przypominające kontynenty; na innych ser płynął jak rozrzedzone ciasto naleśnikowe, które zakleszczało się w koronkowych brzegach. Każda forma dała słono-chrupiącą pyszność.
Klienci albo zabierali jedzenie na wynos, albo spędzali czas na doskonale nazwanej Block Party, barze i przestrzeni eventowej, na zewnątrz której ustawiało się stoisko. Gdziekolwiek się znaleźli, ludzie wiedzieli, że najpierw ustawiają się w kolejce do stacji z przyprawami i spryskują jedną lub wszystkie z siedmiu sals opartych na rodzinnych przepisach Villi.
Nic nie odzwierciedla zbiorowego przypływu głodu i radości w wielkich ulicznych lokalach taco w Los Angeles. Villa jednak w dużej mierze zdołał przekierować ducha swojego mobilnego przedsiębiorstwa do narożnej lokalizacji centrum handlowego, milę od jego grzędy w Yorku. Otworzył sklep w lutym. Poszukaj znaku, który celowo ma kolor czapki Dodgersów.
Mała przestrzeń nie mieści miejsc siedzących. Jest tylko miejsce na kuchnię, lodówkę pełną aguas frescas, ladę do zamawiania z tyłu i kupę miłośników taco często wychodzących za drzwi. Aby zjeść od razu, zajmij miejsce przy jednym z dwóch stołów piknikowych na chodniku lub przy małym stoliku przylegającym do zewnętrznej części restauracji.
Tacos z cebulą, kolendrą i guacamole; queso tacos; i mulitas z podwójnym serem: Villa trzyma się zasadniczo trzypunktowego menu, które po raz pierwszy opracował jako wyskakujące okienko na podwórku swojej babci na początku 2018 roku, które ostatecznie pomogło mu wygrać coroczny konkurs Taco Madness LA Taco dwa lata z rzędu.
Wśród mięs do wyboru delektuję się chrupiącą wołowiną i chorizo, ale szczególną przyjemność sprawia mi bogata, mieszana udka z kurczaka, która najgłębiej wchłania dym mesquite. Villa zastanawia się nad opcjami wegańskimi, opierając się na satysfakcjonujących kontrastach tekstur: na wpół puree z czarnej fasoli rozsmarowanej na tortilli i posypanej sałatką z kaktusa lub ziemniakami chrupiącymi jak domowe frytki lub żwirowe, słodzone ananasem sojowe chorizo dopasowane do spudów.
Hojny charakter tych tacos zachęca do podejścia „więcej znaczy więcej” z salsami. Przyglądając się odmianie – wszystkie odcienie zieleni i czerwieni, z wyjątkiem popu pokrojonego w kostkę mango w połączeniu z habanero – zachęcam, abyście nie przeoczyli tej oznaczonej jako „jiquilpan”. To przepis, którego ojciec Villi nauczył się w Michoacán, pełen wędzonych papryczek chili, które odzwierciedlają smaki z grilla.
„Tacos estilo Los Angeles” to motto, które Villa przyjął dla swojej działalności. W wyskakującym okienku słowa płonęły na banerach; w jego pierwszej taqueria promieniują z neonu. Jego styl z Los Angeles nie jest podejściem, powiedzmy, Wesa Avila, którego Guerrilla Tacos czerpał z jego wykwintnej kuchni i którego wyobraźnia w zakresie nadzienia zanurzała się zarówno w jego osobistej studni kreatywności, jak iw kulturowym pluralizmie miasta. Villa jest synem meksykańskich imigrantów, ale nie stara się łączyć żadnego specyficznego regionalnego stylu z południową Kalifornią.
To, co uosabia styl Villi, to marzyciel z Los Angeles, przebojowy. Jego queso taco – duże i obfite z końcowymi warstwami cotija, squiggled-on crema i laleczką guacamole – to zręcznie zaprojektowany chaos. To taco zbudowane na charyzmie. Praktycznie wymaga dwóch rąk do władania. Nie masz innego wyboru, jak tylko wejść na całość. Pewnego dnia może zostać powtórzony w wielu lokalizacjach w Los Angeles.
Na razie Villa’s Tacos nadal wydaje się wyjątkowe i wyjątkowe. Moją jedyną skargą jest to, że gotowanie, niegdyś tak wizualna część doświadczenia, zostało ukryte za wysokim blatem, na którym widać tylko głowy szybko poruszających się kucharzy. Ale nawet jeśli spotkanie odbywa się bez świadków, moja radość nie słabnie.